Uwolnić literaturę!


„People disagreeing everywhere you look, 
makes you wanna stop and read a book”.
- Bob Dylan

Bookcrossing to międzynarodowa akcja „uwalniania” książek w przestrzeni miejskiej. Literatura jest przekazywana bezpłatnie w miejscach publicznych – czasami są do tego tworzone specjalne przestrzenie, w których można umieszczać książki, a czasem są one po prostu zostawiane w losowej lokalizacji. Często zdarza się, że książki są oznaczane, w której lokalizacji się znajdują, jednak coraz częściej są one po prostu zostawiane w losowo wybranych miejscach, w których można zabrać daną książkę. Cała idea polega na tym, by wybrać książkę, którą chce się przeczytać, a potem zwrócić ją na to samo miejsce bądź zastąpić ją inną, którą potem mogą czytać kolejne osoby. Punkty, w których znajduje się więcej niż jedna książka funkcjonują jako podróżne biblioteki, w których stale zmienia się zawartość, ale wszystko łączy ze sobą pasja czytania. Powiązaną z tym ideą jest givebox – w takich miejscach można również wymieniać książki, ale przede wszystkim funkcjonuje to jako miejsce, w którym można wymieniać się innymi przedmiotami, np. ubraniami czy sprzętami AGD. Idea pozostaje taka sama, a mianowicie: wybierasz to, co chcesz i dajesz coś w zamian.

Półki bookcrossingowe często znajdują się w samych bibliotekach, ale również można znaleźć je jako wolnostojące miejsca. Jest to niekonwencjonalna metoda szerzenia czytelnictwa – nie potrzeba praktycznie nic do wzięcia udziału w akcji, wystarczy znaleźć coś, co nas interesuje, przeczytać, puścić dalej w obieg bądź wymienić na inną książkę, która odnajdzie kolejnych czytelników. Idea ta narodziła się w 2001 roku w Stanach Zjednoczonych, a dwa lata później przeszła również do Polski. Osoby, które biorą udział w akcjach bookcrossingowych twierdzą, że „książki nie lubią być więzione w domu na półkach, wolą krążyć z rąk do rąk i być czytane”. Dzięki takim akcjom literatura może trafić do ludzi, którzy nie posiadają warunków materialnych na to, by kupować wszystkie tytuły, które chcieliby przeczytać.

Jest to z pewnością warta uwagi inicjatywa. Takie „podróżne biblioteki” są w stanie dotrzeć do większej ilości ludzi i tym samym szerzą pasję do czytania. Taka sama zresztą idea przyświecała twórcą akcji Bookcrossingu w 2001 roku. Prawdopodobnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że ta alternatywna forma wymiany dóbr stanie się tak popularna na całym świecie, tym samym tworząc światową darmową bibliotekę.


Tym, co wyróżnia najbardziej takie akcje wymiany książek jest to, że wszystko odbywa się nieodpłatnie. W czasach kiedy wszystkie produkty drożeją, a tym samym literatura, akcje typu Bookcrossing pozwalają na zgłębianie literatury bez potrzeby zapłaty za nią. Jest to pewnego rodzaju dyskretny opór wobec nadmiernej konsumpcji. Sama często oddawałam w ten sposób swoje książki, by więcej osób mogło się nimi cieszyć. Z jednej strony wykorzystywałam do tego po prostu biblioteki miejskie (akurat w moim mieście posiadają bardzo ograniczoną liczbę tytułów, więc każdy jest na wagę złota), do których zawoziłam książki, które już przeczytałam i wiedziałam, że nie będę chciała do nich wracać, a z drugiej strony oddawałam swoje książki na półki bookcrossingowe w różnych miastach. W moim mieście znajduje się półka bookcrossingowa właśnie w bibliotece miejskiej, ale zawsze, gdy jestem w jakimś innym polskim miejscu staram się oddać tam jedną ze swoich książek, by więcej osób mogło się nią nacieszyć – kto wie, któraś z nich może stać się czyjąś nową ulubioną książką.

Bardzo ciekawą inicjatywą jest również akcja „z półki na półkę”, która jest organizowana w Polsce przez portal Lubimy Czytać w ramach Krakowskich Targów Książki. Akcja jest prowadzona przez jeden dzień, a wszystko odbywa się na zasadach bookcrossingu – osoby mogą przynieść 5 książek i zabrać ze sobą 5 innych książek. Rozłożone są specjalne stoły, a na nich ogromne ilości książek przyniesione przez uczestników wydarzenia i można wybierać te tytuły, które ma się ochotę przeczytać. Najciekawszą rzeczą jest to, że podczas tej akcji nierzadko zdarza się, że kolejki są większe niż do samego kupowania książek u wydawców na halach targowych.

Według mnie, akcje bookcrossingowe są świetnym rozwiązaniem na szerzenie literatury i stawianie dyskretnego oporu względem nadmiernego kupowania. Wymiany książek objęły już cały świat i dzięki nim ludzie są w stanie dzielić się dobrami materialnymi bez potrzeby płacenia za nie. A kiedy coś już nam się nie przydaje, czasem warto podzielić się z innymi i nie szukać tylko materialnych korzyści.

Komentarze