A
słyszeliście o tym, że produkcja ubrań szkodzi środowisku? Zużycie wody na
bawełnę, na produkcję ubrań, wraz z toksycznymi środkami wykorzystywanymi do
barwienia tworzą niespodziewanie wiele szkód. Warto jeszcze wspomnieć o wyzysku
w dalekich krajach, o którym na ten moment wiemy niemało. Gdy człowiek sobie to
uświadamia, robi się przykro, ale przecież sumieniem i poczuciem winy nie
naprawimy świata.
Żyjemy
w rzeczywistości jednorazowej, gdzie nawet ubrania stały się tymczasowe. Prosty
przykład? Kiedyś cerowało się rajstopy, skarpety, a nawet przedłużało życie
koszulom. W naszym konsumpcyjnym świecie po prostu idziemy kupić kolejne,
raczej niedrogie, a przez to gorszej jakości rzeczy (nawet struktura kubków
uległa pogorszeniu), ale przecież nic nie szkodzi, za jakiś czas kupimy nowe.
Takie to mamy teraz porządki.
Są jednak ludzie, którzy nie poddają
się temu tak łatwo albo przynajmniej nawracają się i poddają refleksji własne
poczynania. To nie tak, że są lepsi, chodzi o to, że warto o nich opowiedzieć
kilka słów. Dzisiaj chciałabym naświetlić segment ubraniowy, a dokładniej
kwestie cichego oporu wobec konsumpcjonizmu i „złym systemom”. Nie chodzi
jednak o noszenie ubrań z symbolami anarchii lub sprzeciwu, ani noszenia worka
po ziemniakach w imię protestu. Nie chodzi o podejmowanie radykalnych kroków, a
czynienie dobra; może mniej wzniośle: czynienie mniejszego zła.
Chciałabym poruszyć kwestię
wykorzystywania ubrań już wrzuconych na rynek, a nawet wykorzystanych przez
jednych konsumentów i przekazanych kolejnym. Mianowicie, chciałabym dzisiaj
przybliżyć kilka pojęć: Clothing swap (swapmeet); Swishing; Collaborative
consumption; slow fashion oraz charity shops. Ponadto odniosę się jeszcze nieco
do naszego polskiego podwórka.
Collaborative consumption
– Wspólną konsumpcję można zdefiniować jako zestaw systemów obiegu zasobów,
które umożliwiają konsumentom zarówno „uzyskiwanie”, jak i „zapewnianie”,
czasowo lub na stałe, cennych zasobów lub usług poprzez bezpośrednią interakcję
z innymi konsumentami lub za pośrednictwem mediatora. Nie jest to coś, co
powstało teraz, gospodarka współdzielenia jest znana nam od dawno – chociażby
pod postacią pchlich targów, wyprzedaży garażowych, czy dziedziczenia ubrań po
dalszej kuzynce.
Warto
zaznaczyć różnicę pomiędzy konwencjonalną konsumpcją oraz wspólną (grupową)
konsumpcją. Konwencjonalna konsumpcja obejmuje pasywnych konsumentów, którzy
nie mogą lub nie mają możliwości zapewnienia jakiegokolwiek zasobu lub usługi
(po prostu kupują). Natomiast konsumpcja grupowa obejmuje nie tylko
„konsumentów”, ale „nabywców”, którzy nie tylko „zdobywają”, ale także „zapewniają”
zasoby innym osobom (nie są bierni, kupują, ale i sprzedają). Ogólnie rzecz
biorąc, zdolność konsumentów do zmiany ról z „dostawcy” na „nabywcę” i z
„nabywcy” na „dostawcę” w danym systemie dystrybucji zasobów stanowi kluczowe
kryterium odróżniające konsumpcję konwencjonalną od konsumpcji opartej na
współpracy.
Tworzy
nam się tutaj pomost do ruchu antykonsumpcyjnego.
Antykonsumpcjonizm
jest ideologią społeczno-polityczną przeciwną konsumpcjonizmowi, ciągłemu
kupowaniu i konsumowaniu dóbr materialnych. Antykonsumpcjonizm dotyczy
prywatnych działań korporacji w dążeniu do celów finansowych i gospodarczych
kosztem dobrobytu publicznego, szczególnie w kwestiach ochrony środowiska,
rozwarstwienia społecznego i etyki w rządzeniu społeczeństwem. W polityce
antykonsumpcjonizm pokrywa się z aktywizmem na rzecz środowiska,
antyglobalizacją i aktywizmem na rzecz praw zwierząt.
Ostatnim
z wielkich pojęć jest pojęcie slow fashion, oddziału slow movement, przedkładającego jakość nad ilość w wielu aspektach
wytwarzania dóbr (nawet jedzenie). Slow dotyczy zwolnienia tępa i poświęceniu
większej ilości czasu na wykonanie usługi bądź produktu. Chodzi o spowolnienie
pędu życia i gospodarki.
Slow fashion
- to koncepcja opisująca przeciwieństwo szybkiej mody i część slow movement, który
opowiada się za produkcją zwracając uwagę
na ludzi, środowisko i zwierzęta. Jako taka, w przeciwieństwie do
praktyk mody przemysłowej, slow fashion obejmuje lokalnych rzemieślników i
wykorzystanie materiałów przyjaznych dla środowiska, w celu ochrony rzemiosła i
środowiska, a ostatecznie, aby zapewnić wartość/jakość zarówno konsumentom, jak
i producentom. Można powiedzieć, że jest to to, do czego dążyła Jessica
Mercedes ze swoim projektem Veclaim, który miał należeć do slow fashion, a
wyszła moda przemysłowa lub fast fashion.
Warto
więc przejść do pojęć, które będą związane z działaniem w ramach cichego oporu,
mianowicie:
Clothing swap –
po polsku byłaby to chyba wymiana ubraniami; Zamiana odzieży to rodzaj wymiany,
w której uczestnicy wymieniają swoje cenne, ale już nieużywane ubrania na
odzież, z której będą korzystać. Zamiana odzieży jest uważana nie tylko za
dobry sposób na uzupełnienie garderoby, ale także za akt ochrony środowiska. Służy
również do pozbywania się i uzyskiwania specjalistycznej odzieży. Wymiana
przedmiotów/ubrń może być wyspecjalizowana - mogą one zaspokajać na przykład
zamianę ubrań tylko dla wysokiej klasy marek. To właśnie wymiana ubraniami jest
świetnym przykładem podwójnej roli osób biorących udział w wydarzeniu – są nabywcami
i dostawcami jednocześnie. Polskim przykładem clothing swap jest Ciuchowisko,
odbywające się w Krakowie i Warszawie. Połączone jest z kiermaszem rękodzieła.
Własnoręcznie wykonane przedmioty są za to kolejnym przykładem oporu i antykonsumpcjonizmu.
Swishing
- oznacza zamianę przedmiotu lub odzieży bądź akcesoriów z przyjaciółmi lub
znajomymi. Strony muszą dobrowolnie dać przedmiot do wzięcia udziału w
transakcji, gdy już go dadzą, mogą wybrać coś interesującego z tego, co
zaoferowali inni. Wartość nie jest wyrównana, ponieważ osoby dokonujące wymiany
niekoniecznie otrzymują przedmiot o równej wartości i mogą swobodnie wybierać
wszystko, co oferuje druga osoba (bez konieczności płacenia). Swishing jest
obecnie coraz szerzej praktykowany na całym świecie i ewoluował, obejmując inne
przedmioty, takie jak książki i meble. Ludzie nie tylko organizują imprezy typu
„swishing party” jako imprezę charytatywną lub po prostu dla ich przyjemności
(jednocześnie przetwarzając i oszczędzając pieniądze), ale istnieje kilka stron
internetowych, na których odbywają się wymiany. Nie ma w zasadzie wielkiej
różnicy pomiędzy tym, a clothing swapem, jednak wydaje mi się, że ta wersja
jest bardziej związana z relacjami rodzinnymi lub przyjacielskimi, a swap jest
na trochę większą skalę. Ponadto Swishing jest swego rodzaju grą. Swishing
Party zwykle ma Swishing Hosta (Gospodarza), który po przybyciu gości rozdziela
ich przedmioty. Gospodarz wysyła jedną grupę gości do obejrzenia przedmiotów,
podczas gdy inne grupy czekają lub angażują się w jakąś rozrywkę. Po upływie
przydzielonego czasu grupy się wymieniają. Kiedy wszyscy goście zobaczą
przedmioty, Gospodarz umieszcza imię każdego w kapeluszu lub misce i losuje je
pojedynczo; gdy pojawia się imię gościa, on lub ona żąda przedmiotu. Host czeka
tylko kilka sekund, zanim woła następne imię. Pozostałe przedmioty są
przekazane na cele charytatywne przez Gospodarza.
Ostatnią
pozycją są dość interesujące sklepy.
Charity shops -
Sklep charytatywny (ang. charity shop, thrift shop, op shop)
jest obiektem handlowym prowadzonym przez organizację dobroczynną w celu
zbiórki pieniędzy. Potocznie często nazywane przez Polaków charity
shopami lub charity.
Sklepy
charytatywne zajmują się sprzedażą przeważnie rzeczy używanych przekazanych
organizacji w akcie darowizny i są prowadzone oraz obsługiwane przez
wolontariuszy. Ze względu na niskie koszty prowadzenia biznesu oraz brak kosztów
pozyskania towaru oferują artykuły w bardzo przystępnych cenach. Podstawową
zasadą działania sklepu dobroczynnego jest przekazanie całej zarobionej kwoty
pieniędzy (po potrąceniu kosztów utrzymania sklepu) na cele statutowe. Do
kosztów ponoszonych przez sklepy dobroczynne należy zaliczyć zakup oraz
amortyzację wyposażenia sklepu (wieszaki na ubrania, półki, lady sklepowe itp),
koszty prowadzenia biznesu (konserwacja, marketing, opłaty za usługi komunalne,
elektryczność oraz telefon) a także wynajem lokalu lub kredyt hipoteczny. Sklepy
charytatywne są bardzo popularne w krajach anglosaskich, choć moda na nie
powoli zaczyna się pojawiać także w Polsce.
Na koniec chciałabym jeszcze opowiedzieć stricte o polskim podwórku, a dokładniej o interesujących możliwościach na terenie naszego kraju.
Na koniec chciałabym jeszcze opowiedzieć stricte o polskim podwórku, a dokładniej o interesujących możliwościach na terenie naszego kraju.
Ostatnio,
przez kwarantannę, społeczną izolację, ale również wiosenne porządki wynikające
z braku zajęcia, wielką popularność zdobywa portal vinted, na którym za niewielkie pieniądze można odkupić od osoby
prywatnej ubrania. Od paru lat swój renesans przeżywają sklepy z odzieżą
używaną, które często sprowadzają towary z innych krajów, ale też w określone
dni tygodnia organizują wyprzedaże za jeszcze bardziej obniżoną kwotę. W
związku z secondhandami polecam profil Szmatki Polki na Instagramie (do
znalezienia także jako szMacica), która w przyjemny sposób promuje korzystanie
z odzieży używanej, a nawet pomaga znaleźć dobre „lumpy” swoim obserwatorkom
dzięki innym obserwatorkom.
Ponadto,
na Instagramie można znaleźć profil firin (firinembroidery), która „Haftuje
fajne rzeczy” i bardzo chętnie robi to na koszulce podanej przez klienta. Innym
przykładem jest PACK design
(packdesigndrugiezycie), które zajmuje się wykonywaniem akcesoriów (przeważnie
torebki) z materiałów wcześniej używanych. Jest to rękodzieło połączone z
recyklingiem, które rzeczywiście jest niebanalne, a przede wszystkim gwarantuje
unikatowość tak istotną w naszym kapitalistycznym oraz zdominowanym przez
indywidualizm świecie.
Mam
nadzieję, że ten post będzie przydatnym wstępem do wsiąknięcia w ten jakże
ciekawy temat.
Komentarze
Prześlij komentarz