Po przeprowadzce z Nowego Jorku do małego miasteczka w Arizonie, Mark
czuje się bardzo samotny. Nawiązywanie nowych znajomości nie przychodzi mu z
łatwością. W szkole przerwy spędza sam, niewiele mówi. Taka samotność martwi jego
rodziców. Ojciec podarował mu nawet zestaw radiowęzłowy, aby mógł kontaktować
się z kolegami ze wschodniego wybrzeża. Sprzęt jednak okazuje się za słaby na
takie odległości. Mark wykorzystuje go w inny sposób. Codziennie o dziesiątej
wieczorem, włącza cały zestaw i anonimowo opowiada o swoich przemyśleniach.
Częstotliwość, na której nadaje zostaje przypadkowo odkryta przez młodych ludzi
z jego okolicy. Staje się coraz bardziej popularna. Przemyślenia Marka
przekształcają się w pewnego rodzaju audycję. On sam przybiera pseudonim Hard
Harry. Tak zaczyna się film ,,Więcej czadu!” w reżyserii Allana Moyle’a.
Widzimy jak wygląda każdy wieczór Marka. Puszka Pepsi, papierosy, kasety
z zespołami takimi jak Soundgarden czy Camper Van Beethoven ustawione na włączonym
sprzęcie radiowym. Muzyka przeplata się z jego monologami. A mówi przede
wszystkim o tym, z czym mierzą się ówcześni młodzi ludzie. Jego zdaniem system,
który został stworzony by pomagać ludziom w rzeczywistości im szkodzi, a jego
wad nie dostrzega starsze pokolenie, pokolenie jego rodziców. Równocześnie sam
Mark jak i inni uczniowie szkoły średniej w tym miasteczku, codziennie
doświadczają tego na własnej skórze. Liceum to uchodzi za placówkę o bardzo
dobrej reputacji, z wysoką średnią ocen wszystkich uczniów. Dzieje się tak za
sprawą dyrektorki wyrzucającej nastolatków, którzy odważają się sprzeciwić
szkolnym zasadom. Sama również manipuluje aktami uczniów by szkoła utrzymywała
się wysoko w rankingach. Mark staje się głosem szkolnej społeczności-
anonimowym bohaterem, który głośno mówi o tym, co młodzi ludzie noszą w
sercach, a o czym boją się powiedzieć.
Słowa Marka i tajemnicza postać, którą wykreował za pomocą radia,
stanowiły impuls który pobudził szkolną społeczność do działania. Jednak
oglądając ten film odnosiłam wrażenie, że równocześnie stały się siłą napędową
buntu uczniów. Wierzyli w Harrego i w to, że dzięki niemu są w stanie coś
zmienić. Gdyby nie ich nieuchwytny i anonimowy bohater, prawdopodobnie cała
szkolna rewolucja w ogóle nie miałaby miejsca. Widać jak bardzo zagubieni są
uczniowie, gdy audycja Harrego się opóźnia. Pojawia się zwątpienie: Czy się
poddał? Czy my też powinniśmy? To pokazuje jak łatwo uczniowie mogli stracić
swoją odwagę i nadzieję.
Postać anonimowego bohatera-buntownika walczącego ze złym systemem może
wydawać się dość oderwana od rzeczywistości. Jednak film nie bagatelizuje problemów
uczniowskiej społeczności jak i głównego bohatera. Mark widzi jak jego słowa
wpływają na nastolatków. Zachęcając do przysyłania mu listów, opowiadania o
swoich problemach, bierze na siebie dużą odpowiedzialność. Najbardziej odczuwa
to w sytuacji, gdy dowiaduje się o samobójczej śmierci chłopaka, z którym
jeszcze wczoraj rozmawiał telefonicznie podczas swojej audycji. Myśli o
zakończeniu swojej działalności, jednak czuje, że jego koledzy i koleżanki ze
szkoły dalej go potrzebują.
Harry szybko zyskał dużą sławę dzięki swojej szczerości i
bezpośredniości. Przyciągał słuchaczy swoją pewnością siebie. Jednocześnie (co
było do przewidzenia) stworzył sobie wielu wrogów. Mimo dość banalnej fabuły,
film w niezły sposób przedstawił w jaki sposób przejawia się bunt wśród młodej społeczności i czego może
dotyczyć. Warto zauważyć, że choć powstał w 1990 roku, pod kilkoma względami
może uchodzić za w dalszym ciągu aktualny – choćby pod względem podobieństwa problemów
dotykających młodych ludzi.
Komentarze
Prześlij komentarz