Podróż (The Trip) 1967




Roger Corman, mistrz kina klasy B, w 1967 roku dostał propozycję nagrania filmu na podstawie scenariusza Jacka Nicholsona, opowiadającym o doświadczeniach po zażyciu, wyjątkowo popularnego wówczas narkotyku - LSD. Reżyser z przyjemnością zgodził się na pracę przy filmie, a co za tym szło z (jak można domniemywać) jeszcze większą przyjemnością podjął się samodzielnego sprawdzenia jak owa substancja oddziałuje na umysł. Ten eksperyment pozwolił na opowiedzenie możliwie jak najbardziej wiarygodnej historii z perspektywy jednostki, która wyrusza w tytułową podróż.

Film jest intymnym portretem Paula Grovesa (Peter Fonda), producenta telewizyjnego, który znalazł się w trudnej sytuacji życiowej. Właśnie rozpoczyna sprawę rozwodową, a jego kariera zawodowa dawno przestała go satysfakcjonować. Bohater postanawia, więc wejrzeć w głąb siebie, wykorzystując do tego LSD i doświadczyć czegoś niezwykłego, nowego, dzięki czemu, być może, dowie się jak powinien żyć. Specyfika takiego przedstawienia postaci polega nie tylko wyliczeniu jego problemów, ale przede wszystkim, na próbie ukazania jego życiowych bolączek w formie surrealistycznego, pełnego metafor snu na jawie, którego bohater doświadcza po zażyciu narkotyku. 
Niezwykle ważnym aspektem Podróży jest tło społeczne, na którym Corman namalował wspomniany portret Groversa: Los Angeles lat 60. było jednym z centrów kontrkulturowych Ameryki, a poglądy głównego bohatera w kontekście zażywania nielegalnych substancji są zbieżne z tymi, które wygłaszał Timothy Leary – ówczesny guru ruchów hipisowskich, skoncentrowanych wokół zażywania LSD, które fetyszyzowano niczym komunię. Leary głosił hasła takie jak: „Odlot po LSD jest ekstazą duchową.” lub „LSD-trip jest religijną pielgrzymką” Zdaniem zarówno Paula Groversa jak i Tima Leary’ego głównym celem zażywania narkotyków miała być zmiana świadomości, możliwa dzięki zastosowaniu w praktyce trójczłonowego sloganu: „podłącz się (turn in), dostrój się (tune in) i odpadnij (drop out)”. Owe podłączenie miało oznaczać wejście w głąb swojej świadomości i zdobycie wiedzy o własnym wnętrzu, dostrajanie z kolei polegało na wprowadzeniu zdobytej wiedzy w życie, a odpadnięcie to odrzucenie dotychczasowych schematów myślowych panujących w społeczeństwie amerykańskim tamtych lat. Na marginesie można dodać, że w kontekście tej terapeutycznej otoczki wokół LSD nieco zabawną wydaje się być aparycja towarzysza Paula Groversa – Johna (Bruce Dern), który do złudzenia przypomina Zygmunta Freuda.

To właśnie John staje się przewodnikiem Paula w psychodelicznej podróży z LSD i jak (tu kolejny zabawny, wytarty trop kulturowy) dantejski Wergiliusz pomaga mu w pokonywaniu nowych etapów surrealistycznego świata. Warto zauważyć, że figura Johna, niezażywającego narkotyków pomocnika, pokazuje, że narkotyki w latach 60. można było zażywać pod okiem osób odpowiedzialnych i znających się na rzeczy, które potrafią zapewnić klientom dogodne warunki do korzystania z nielegalnych substancji.


Jednym z ciekawszych aspektów, o którym warto wspomnieć jest także konstrukcja samego głównego bohatera, przedstawiciela świata show-biznesu i reklamy, znienawidzonego i piętnowanego przez hipisów, a który przez swoją psychodeliczną podróż duchową staje się jednym z „oświeconych” ludzi kontrkultury. W swoich wizjach bohater zauważa, że jego praca sprowadza się jedynie do okłamywania ludzi za hojne wynagrodzenie. Zaczyna żałować, że w taki sposób prowadził swoją karierę filmową. Dokonując aktu ekspiacji, Paul przytakuje wszystkim przedstawicielom kontrkultury lat 60., którzy potępiali cały przemysł medialny. Ważnym momentem, w całym filmie wydaje się być chwila, w której barmanka po raz pierwszy nazywa Paula hipisem - jest to swego rodzaju rozgrzeszenie.

Roger Corman przez cały film raczej stroni od krytycznego podejścia do tematu zażywania narkotyków i snuje pozytywne, nieco zabawne wizje tzw. tripu narkotykowego, przez co obraz w momencie swojej premiery wzbudził wiele kontrowersji. I mimo, że wiele „mocniejszych” scen z  niego wycięto jeszcze przed pierwszymi kinowymi pokazami, produkcja nie doczekała się oficjalnej dystrybucji m.in. w Wielkiej Brytanii.


x

Komentarze