Stosunek seksualny nie istnieje Jasia Kapeli to opowieść, która po dłuższej lekturze potrafi zaskoczyć. Niby opowiada ona o dwóch zwykłych chłopakach Eligiuszu i Wojciechu, którzy studiują w Krakowie kierunek humanistyczny. Ich życie można porównać do prawdziwego studenckiego życia. Często chodzą do klubów, pubów czy w jakiejś ciche miejsce napić się piwa. Nie stronią oni od alkoholu jak i od używek. Jednak pomimo, że wydają się na samym początku bardzo podobni do siebie, zagłębiając się w lekturze możemy zauważyć jednak wiele rzeczy, które ich dzielą. Eugeniusz chce zostać pisarzem aby poderwać Dodę, to pragnienie skłania go zaczęcia pisania swoje powieści o dwóch studentach. Za to Wojtek nie chce napędzać swojego życia jakimiś pragnieniami, więc zostaje w punkcie wyjście i nie robi niczego.
Powieść zaczyna się od postawionego pytania przez Wojtka dlaczego Bóg stworzył komary? Już od tej wypowiedzi jednego z bohaterów jesteśmy w stanie powiedzieć jakie podejście ma on do życia. Komary to stworzenia, które wypijają krew ofiary Być może chciał też, żeby były metaforą losu ludzkiego. Codziennie wysysamy czyjąś krew. Kto czyją - nie wiadomo. Sprawcy są nieznani, ofiary anonimowe. W ostatecznej perspektywie każda ofiara staje się anonimowa, a żaden sprawdza nie jest rozpoznany do końca. Ale pracowicie pijemy cudzą krew w celu przedłużenia gatunku, rozwoju perspektyw na porządną pracę oraz ogólnej poprawy sytuacje materialnej. Pokazuje to jak człowiek, bierze od drugiego człowieka. Wojtek jest przeciwnikiem tego typu zachowań. Nie chcę aby coś, lub ktoś napędzało go robienia czegoś więcej. Bohater ten bardzo dużo rozmyśla o swoim życiu. Wojtek jest bardzo zamknięty w sobie, ma problemy w rozmowach z dziewczynami, a jego jedynym przyjacielem jest Eligiusz, który nie potrafi mu pomóc ponieważ nie widzi powagi sytuacji i jego problemów.
Eligiusz to człowiek, który chce czerpać z życia. Pozwoliła mu na to przygoda, czyli wyjazd do szałasu samotnie, zjedzenie grzybków halucynogennych, które pozwoliły mu na rozmowę z Bogiem. Wtedy stwierdził, że życie trzeba czerpać garściami. Zaczął pisać książkę, założył sobie profil na portalu randkowym i tam szukał swojej miłości. Świat jest bezwolny i daje dupy komu popadnie. Po prostu musisz być bezczelny i wiedzieć, że twoje jest ważniejsze niż jego, bo jest twoje. Jednak jego pozytywne podejście do świata i branie wszystkiego czego się chce, z dnia na dzień traciło na mocy. Pomimo tego książkę udało mu się wydać, nie udało mu się spełnić myśli przewodzącej tej akcji czyli poderwać Dodę Elektrodę.
Zastanawiając się dłużej same imiona bohaterów pokazują różnice między nimi. Wojciech imię raczej popularne, a Eligiusz to imię niespotykane wyjątkowe można powiedzieć. Wojtek może być utożsamieniem, każdego człowieka, posiadające zwyczajne problemy, z którymi sam nie może sobie poradzić. Jego obiektem zainteresowania, są tematy dotyczące całego świata, takie jak głód dzieci w afryce ich sytuacja życiowa i to jak ciężko jest im pomóc. Człowiek ten dużo rozmyśla o innych i o sobie, można powiedzieć, że jest on empatyczny, jednak w powieści wychodzi jego prawdziwe ja. Chcąc zwrócić na siebie uwagę niszczy drzwi przyjaciela pisząc na nich ELIGIUSZ LUCJAN KOWALSKI TO HUJ . Jest to wołanie o pomoc.
Na ostatnich stronach powieści możemy przeczytać wywiad z Eligiuszem Kowalskim. Opowiada on o swoje książce, która ma dwóch bohaterach męskich. Jak można wywnioskować z wywiadu jest to jedna osoba, a dwóch bohaterów przedstawia jego podwójną osobowość.
Jak wyczytać możemy z powieści, problemy dotykające cały świat powinniśmy zacząć naprawiać tylko od samego siebie. Jeden człowiek może pociągnąć za sobą setki innych ludzi. Oni wszyscy razem mogą zrobić coś dobrego, zmieniając powoli siebie i świat. Nie można także być obojętnym na innych, ponieważ może oni potrzebują pomocy, o którą głośno proszą, a ktoś tego nie zobaczy i nie zdąży już zareagować. Rzeczywistość może być grą, ale nie można dążyć po trupach do celu.
Powieść zaczyna się od postawionego pytania przez Wojtka dlaczego Bóg stworzył komary? Już od tej wypowiedzi jednego z bohaterów jesteśmy w stanie powiedzieć jakie podejście ma on do życia. Komary to stworzenia, które wypijają krew ofiary Być może chciał też, żeby były metaforą losu ludzkiego. Codziennie wysysamy czyjąś krew. Kto czyją - nie wiadomo. Sprawcy są nieznani, ofiary anonimowe. W ostatecznej perspektywie każda ofiara staje się anonimowa, a żaden sprawdza nie jest rozpoznany do końca. Ale pracowicie pijemy cudzą krew w celu przedłużenia gatunku, rozwoju perspektyw na porządną pracę oraz ogólnej poprawy sytuacje materialnej. Pokazuje to jak człowiek, bierze od drugiego człowieka. Wojtek jest przeciwnikiem tego typu zachowań. Nie chcę aby coś, lub ktoś napędzało go robienia czegoś więcej. Bohater ten bardzo dużo rozmyśla o swoim życiu. Wojtek jest bardzo zamknięty w sobie, ma problemy w rozmowach z dziewczynami, a jego jedynym przyjacielem jest Eligiusz, który nie potrafi mu pomóc ponieważ nie widzi powagi sytuacji i jego problemów.
Eligiusz to człowiek, który chce czerpać z życia. Pozwoliła mu na to przygoda, czyli wyjazd do szałasu samotnie, zjedzenie grzybków halucynogennych, które pozwoliły mu na rozmowę z Bogiem. Wtedy stwierdził, że życie trzeba czerpać garściami. Zaczął pisać książkę, założył sobie profil na portalu randkowym i tam szukał swojej miłości. Świat jest bezwolny i daje dupy komu popadnie. Po prostu musisz być bezczelny i wiedzieć, że twoje jest ważniejsze niż jego, bo jest twoje. Jednak jego pozytywne podejście do świata i branie wszystkiego czego się chce, z dnia na dzień traciło na mocy. Pomimo tego książkę udało mu się wydać, nie udało mu się spełnić myśli przewodzącej tej akcji czyli poderwać Dodę Elektrodę.
Zastanawiając się dłużej same imiona bohaterów pokazują różnice między nimi. Wojciech imię raczej popularne, a Eligiusz to imię niespotykane wyjątkowe można powiedzieć. Wojtek może być utożsamieniem, każdego człowieka, posiadające zwyczajne problemy, z którymi sam nie może sobie poradzić. Jego obiektem zainteresowania, są tematy dotyczące całego świata, takie jak głód dzieci w afryce ich sytuacja życiowa i to jak ciężko jest im pomóc. Człowiek ten dużo rozmyśla o innych i o sobie, można powiedzieć, że jest on empatyczny, jednak w powieści wychodzi jego prawdziwe ja. Chcąc zwrócić na siebie uwagę niszczy drzwi przyjaciela pisząc na nich ELIGIUSZ LUCJAN KOWALSKI TO HUJ . Jest to wołanie o pomoc.
Na ostatnich stronach powieści możemy przeczytać wywiad z Eligiuszem Kowalskim. Opowiada on o swoje książce, która ma dwóch bohaterach męskich. Jak można wywnioskować z wywiadu jest to jedna osoba, a dwóch bohaterów przedstawia jego podwójną osobowość.
Jak wyczytać możemy z powieści, problemy dotykające cały świat powinniśmy zacząć naprawiać tylko od samego siebie. Jeden człowiek może pociągnąć za sobą setki innych ludzi. Oni wszyscy razem mogą zrobić coś dobrego, zmieniając powoli siebie i świat. Nie można także być obojętnym na innych, ponieważ może oni potrzebują pomocy, o którą głośno proszą, a ktoś tego nie zobaczy i nie zdąży już zareagować. Rzeczywistość może być grą, ale nie można dążyć po trupach do celu.
Komentarze
Prześlij komentarz