Sławomir Mateja znany
pod pseudonimem Shuty opublikował Produkt
Polski w 2005 rok. Zbiór ten zawiera teksty oraz kolaże tworzone z różnego
typu gazet (reklamówki oraz gazetki religijne), które są swoistym komentarzem
konsumenckiego wyznania XXI wieku.
Jego „nazwisko” to
zniekształcony zapis „z Huty”, gdyż publicysta dorastał w PRLowskich
blokowiskach, w okolicach Placu im. Ronalda Regana[1].
Zapewne wywarło to wpływ na jego twórczość, ponieważ w tej reprezentatywnej
części miasta królów dobrobyt konsumpcjonizmu jest aż nad wyraz widoczny w
szarzyźnie atakującej przechodniów z mijanych blokowisk. Dlatego nie dziwi
fakt, że autor postanowił posłużyć się codziennymi formami przekazu, aby
sportretować otaczającą go rzeczywistość.
Shuta wykorzystał
powszechnie znane formy zakorzenione w społecznej świadomości, jak reklamy i
utarte hasła. Aczkolwiek nadając im wydźwięk przepełniony ironią zmienił ich
pierwotną rolę.
„W świecie, gdzie komercjalizm zdołał wznieść się ponad tradycyjne autorytety religii, polityki i szkoły, wielkie korporacje w naturalny sposób skupiły na sobie wszelkie przejawy gniewu i buntowniczych nastrojów. Powstał nowy etos atakowania miękkiego korporacyjnego podbrzusza, pod który podłączyła się również prowokacja kulturowa.”
Kolaże artysty dosadnie prezentują świat, o którym
pisze Naomi Klein w monografii No logo.
Jest to świat, w którym zwycięski komercjalizm stał się wręcz tożsamy z religią
nowej ery. Wykorzystując wycinki z gazet oraz schematyczne rysunki, przywodzące
na myśl katechetyczne kolorowanki, Shuta (w brutalny dla niektórych zapewne
sposób) ukazuje paradoks dzisiejszego społeczeństwa. Ludzie, których wychowanie
w przeważającej mierze oparte było na poglądach katolickich, którym podczas
stanu wojennego groziły łapanki, gdy wychodzili z kościoła, obecnie podczas niedzielnego
spaceru łączą powinności religijne z handlowymi[2].
Dlatego też zastosowana w kolażach korelacja odsłania absurdalny stan rzeczy,
gdzie dobra materialne zostały wręcz zrównane z aspektem duchowym. Nie można
zaprzeczyć, że te dwa elementy życia jednostki są niezbędne w jej
funkcjonowaniu: rozwój duchowy oraz zaspokojenie potrzeb materialnych. Jednakże,
gdy drugie z nich ulegają nobilitacji i stopniowo zajmują miejsce pierwszych
następuje zakłócenie fal kulturowych.
Wybrzmiewa to dosadnie w prezentowanych w Produkcie Polskim kolażach, w których
dzieci
proszą Boga o nowe konsole, a konsumenci odmawiają modlitwy dziękczynne
skierowane do jasnych, czystych i doskonałych Centrów Handlowych. Wartości
religijne zestawione ze stylistyką komiksów i reklamówek marketowych streszczają
rozwój duchowy człowieka XXI wieku, gdzie refleksyjność odeszła zdawałoby się w
niepamięć, a jej miejsce zastąpił nigdy niezaspokojony konsumencki głód.
Aczkolwiek opisywana publikacja przeczy takiej
tezie. To prowokacja kulturowa, która zwraca uwagę odbiorcę poprzez
skonfrontowanie jego obecnych „wartości” z tymi, które wpojono mu w dzieciństwie
i do których jest przywiązany. Konfrontuje religijne symbole z tym, do czego je
sprowadzono, a co zwykle umyka. Dzięki temu możliwe jest ukazanie sprzeczności
pomiędzy wizerunkami a praktykami. To parodia outsiderskiego postrzegania rzeczywistości,
„semiologiczna partyzantka”, która otwiera przestrzeń swobodnej interpretacji.
Niemniej jednak, nie tylko symbole religijne zostają
wykorzystane przez Shutę, ale także formy modlitw czy litanii, gdzie w
prezentowanych przez niego wersjach miejsce Boga zajmuje Produkt lub Centrum
Handlowe. Stosując takie zabiegi retoryczne niewątpliwe niezbyt subtelnie
skłania społeczeństwo do refleksji nad realną potrzebą posiadania.
Odnosi
się on również do innych rozpowszechnionych form, jakim są: horoskopy, testy
psychologiczne, a także zewsząd krzyczące hasła reklamowe. Przykładowo: „Młody,
zdolny, ambitny, kreatywny, dynamiczny - to ….” i tu można wstawić nazwę
dowolnego produkty gospodarstwa domowego, który według reklamodawcy jest NIEZBĘDNY
do jego sprawnego funkcjonowania. Oczywiście Shuta okraszając znany slogan
ironią kreuje reklamę robota przyjaciela-ojca, dlatego też przymiotniki
określają jednostkę. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę podobne hasło: „cichy,
szybki, wytrzymały to”, a otrzymamy wyniki wskazujące na laptop biznesowy czy
telefon dla aktywnych. Kolejny niezbędny produkt do codziennego funkcjonowania.
Zatem korzystając ze znanych odbiorcom środków
przekazu Shuta tworzy
„monolog przeciwko światu wielkich korporacji i ludzkim trybikom, przeciwko upokorzeniu i uprzedmiotowieniu”.
[1] Okolica ta niektórym przywodzi
na myśl zabudowania dzisiejszej Ukrainy, aczkolwiek w czasie pandemii ludzie
odkrywają na nowo jej walory i tym sposobem Łąki Nowohuckie, będące
schronieniem dla wielu gatunków zwierząt i roślin, pełnią obecnie funkcję
głównego deptaka dzielnicy. Co zapewne nie przypadło do gustu rdzennym
mieszkańcom terenów zielonych.
[2] Zanim wprowadzona zakaz handlu w
niedzielę.
Komentarze
Prześlij komentarz