Grupa powstała w latach 80. XX wieku, działała we Wrocławiu skąd
rozprzestrzeniła się na inne polskie miasta (Łódź, Warszawa, Lublin). Dość
istotne, w kontekście organizowanych przez nią happeningów, wydają się grupy
będące inspiracją dla powstania Pomarańczowej Alternatywy. Był to holenderski
ruchów provosów (1965 – 1967) oraz Partia Krasnoludków, która rozpoczęła swoją
działalność w Amsterdamie w roku 1969. Partia ta dążyła do utworzenia Wielkiego
Państwa Pomarańczowego, które miało być alternatywą dla systemu
kapitalistycznego. Natomiast provosi w swoich działaniach kierowali się zasadą,
którą można określić, jako wtykanie małych szpilek w czułe miejsca systemu.
Metoda ta znalazła swoje odzwierciedlenie w happeningach Pomarańczowej
Alternatywy. W latach 1986 – 1988 przeprowadzono ich ponad dwadzieścia, akcje
te odbywały się niezależnie od warunków pogodowych – organizowane zarówno
latem, jak i w okresie zimowym.
Pierwsze organizowane przez Majora happeningi nie były masowe, lecz
miały przyciągnąć uwagę przechodniów. Pierwszą akcją było zadymianie miasta,
które polegało na podpaleniu kolorowych (!) tub, a następnie ucieczce przed
milicją. Aczkolwiek, te kolorowe tuby były czymś niezwykłym – to łamało
powszechnie przyjęty schemat dobrego obywatela. Kolejna znacząca akcja miała
miejsce dwa miesiące później, kiedy to członkowie grupy po raz pierwszy
świadomie użyli obecności milicjantów. Studenci przebrani za krasnoludki – w Dzień
Dziecka – pozwalali się aresztować, co milicję wprawiło w niemałe zakłopotanie…
„– Jakie krasnoludki?
– No, krasnoludki – odpowiada przez krótkofalówkę milicjant.
– Co, zwariowaliście?! – krzyczy
wielce zdziwiony głos z komendy.
– Nie, nie zwariowaliśmy, naprawdę na ulicy są krasnoludki.
Zatrzymaliśmy je.
– Słuchajcie, czy dzisiaj dużo wypiliście?
– Nie, nic nie piliśmy.
– To dlaczego widzicie krasnoludki?
– To są studenci przebrani za krasnoludki.
– Ach tak! – rzekł głos z
krótkofalówki. – Studenci – zdziwienie znikło.
– Ale co robią te krasnoludki? – zapytał głos z komendy, był nieco zaniepokojony.
– Śpiewają.
– Co?
– “My jesteśmy krasnoludki”.
– W takim razie przywieźcie te krasnoludki na komendę.”
Innym razem milicja była przygotowana, lecz niezupełnie… W Dzień
Milicjanta zorganizowano dwa happeningi równocześnie. Jeden polegał na
wręczaniu milicjantom kwiatków w dniu ich święta (podjechała nyska, zapakowano
kwiatki, milicjanci odjechali) i z tym uporano się dość szybko. Jednak bardziej
problematyczna okazała się grupa studentów z pomalowanymi na niebiesko twarzami
(by upodobnić się do milicji) kierująca ruchem za pomocą instrumentów
muzycznych, a tym którzy nie przestrzegali przepisów rozdawano honorowe
mandaty. Tutaj policja miała kłopot, gdyż wszyscy zatrzymani zgodnie
twierdzili, że chcieli pomagać.
Do happeningów podczas których liczbę uczestników podaje się w
tysiącach zalicza się: Wigilię Rewolucji Październikowej, Referendum na
Świdnickiej, Dzień Mikołaja, Karnawał RIO-botniczy (5 tys.), Dzień Wiosny (10
tys.), Rewolucja Krasnoludków (15 tys.), Karnawał Żebraczy (5 tys.).
Akcje Pomarańczowej Alternatywy nie popierały bezpośrednio żadnej ze
stron. Były często organizowane w przeddzień lub tego samego dnia co święta
państwowe. Mogło to do pewnego stopnia zakłócać przebieg oficjalnych obchodów.
Jednak happeningi zwykle organizowane były we wcześniejszych godzinach niż zaplanowane
uroczystości. Członkowie grupy swoim działaniem prowokowali, dawali do myślenia.
Można powiedzieć, że budzili społeczeństwo z letargu, w którym żyło –
pokazywali, że można inaczej. Aczkolwiek zdecydowanie łamali wzór dobrego,
niesprzeciwiającego się obywatela. Jednak czy ich akcje można uznać za otwarty
sprzeciw? Przecież niejednokrotnie „wspierali” władzę, czego dowodem są takie
akcje, jak: Dzień Milicjanta czy Tajniaka, a także rozdawanie stale brakującego
papieru toaletowego oraz środków higienicznych podczas Dnia Kobiet.
Słuszny epitet nadaje im Jolanta Ciesielska określając ich mianem „polskich
dzikich”, gdyż w zestawieniu z rzeczywistością, w której żyli tacy niewątpliwie
byli. Nieprzystający do otoczenia, wyróżniający się, jawnie i publicznie
działający. Ich akcje cechował swoisty dystans i ironia. Komentowały one
niewątpliwie wydarzenia polityczne, jednak nie wprost.
*zdjęcia pochodzą ze strony: http://www.orangealternativemuseum.pl


Komentarze
Prześlij komentarz