It’s paint, but not as we know it.


Zaczął malować na ulicach Brighton w latach 90. Autor wielu street-atrowych dzieł, założyciel grupy C6.org, łączącej graffiti, sztukę nowych mediów i sztukę performance z komentarzem politycznym. Mowa o Leonie Sessix, tworzącym pod pseudonimem ,,The Dotmaster”. W swoich pracach często wykorzystuje technikę szablonowego graffiti, stosowaną zazwyczaj przez artystów tworzących street art, między innymi przez Banksy’ego. Do tworzenia zainspirował go szablon ,,Nemo i Blek Le Rat’’, który zobaczył we Francji w latach 80.  Szablony nie były mu obce dzięki swojej mamie, która uczyła w lokalnej szkole techniki sitodruku. Zaproszony do wzięcia udziału w Banksy's Waterloo „Cans Festival” i nominowany do Oscara „Wyjdź przez sklep z pamiątkami”, The Dotmaster  jest znany na arenie międzynarodowej. Organizowano pokazy jego prac w Cabaret Coltaire, Museum of Modern Arn, Gulbenkian Foundation oraz w wielu innych ważnych galeriach i muzeach.
Dzieła artysty, niezależnie czy są to kolaże czy graffiti, charakteryzują się wyrazistością, dbałością o detale. Oglądając jego prace trudno nie zauważyć, że jednym z najczęściej używanych przez niego motywów są dzieci. Kojarzyć się mogą tutaj nie tyle z niewinnością i naiwnością, ile z młodym pokoleniem, zmieniającym się światem, oderwaniem od przestarzałych zasad. Na pewno nie można powiedzieć, że są grzeczne. Bazgrzą po ścianach, niszczą sławne obrazy (na przykład ,,Mona Lisę”), pokazują środkowe palce, spoglądają zadziornie.  Charakterystyczne dla tego artysty jest również wykorzystywanie elementów znanych dzieł i wizerunków ludzi. W jego dziełach można rozpoznać między innymi wcześniej wspomnianą ,,Mona Lisę”, sylwetki postaci ze ,,Stworzenia Adama” (praca zatytułowana ,,OMG dont touch me”), czy Liz Taylor. Jest też Myszka Miki, zabawki, często widać logo znanych marek takich jak Supreme, Gucci czy Chanel. Dotmaster nie bez powodu wybiera marki luksusowe, których produkty osiągają bardzo wysokie ceny. W prześmiewczy sposób krytykuje kulturę konsumpcji, skupiając się na znanych i pożądanych firmach. Dzieła sztuki znane na całym świecie i współcześnie wykorzystywane choćby do tworzenia nadruków na koszulki czy skarpetki, również przedstawia jako swego rodzaju produkt – powszechnie znany, dostępny, popkulturowy. Do konsumpcjonizmu nawiązują również liczne prace przedstawiające czarne plastikowe worki, którymi opakowane są góry śmieci. Często wśród nich widać logo wyżej wymienionych marek. Ma to obrazować zupełny brak przydatności takich produktów, które zostają wrzucone do kategorii odpadków razem ze śmieciami. Sam autor wspomniał o swoich pracach w jednym z wywiadów dla Widewalls i ich ekologicznym oraz antykonsumpcyjnym aspekcie:
,,Robię swoje śmieci, ponieważ są one wszechobecne i stanowią teraz największy problem. Jest to wyobrażenie, że wszyscy są odpowiedzialni, mają wiedzę i zrozumienie szerszych problemów. Nie zamieszczam rozwiązania tylko przypomnienia, że jest to drażliwy temat, o którym musimy pomyśleć.”
Artysta używa symboli kojarzących się z kulturą konsumpcji i łączy je z niepotrzebnymi odpadkami. Dobra materialne przedstawia w specyficzny sposób. Zestawienie śmieci z popularnymi markami wprost pokazuje przesłanie dzieła, które jest proste, wyraźne, niepozostawiające wątpliwości.

Komentarze